Czy ojciec Hubert Czuma zostanie honorowym obywatelem Szczecina?
Instytut Pamięci Narodowej informuje, że podjął starania o przyznanie ojcu Hubertowi Czumie Honorowego Obywatelstwo Miasta Szczecina. Stosowny wniosek został złożony 9 maja 2008 r. w Urzędzie Miejskim w Szczecinie.
Hubert Czuma urodził się 2 listopada 1930 r. w Lublinie. 1 października 1948 r. wstąpił do Towarzystwa Jezusowego, a 30 października 1955 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Wychowany w patriotycznej rodzinie, nigdy nie krył swej niechęci do ustroju panującego w Polsce po II wojnie światowej i miał odwagę czynnie mu się przeciwstawić. W latach sześćdziesiątych zaangażował się w działalność podziemnej organizacji „Ruch”, za co był więziony.
Od początku pracy kapłańskiej zajmował się Duszpasterstwem Akademickim. Podjął się pracy w Łodzi (w 1961 r. pod przymusem władz musiał opuścić miasto), później w Gdańsku, Lublinie (w 1971 r. po raz drugi musiał opuścić miasto pod presją władz), następnie w Kaliszu i Bydgoszczy.
W 1973 r. zamieszkał w Szczecinie, choć z miastem związany był już wcześniej, choćby przez współpracę z ojcem Władysławem Siwkiem. Tu również poświęcił się pracy w Duszpasterstwie Akademickim, organizował wykłady znanych opozycjonistów, często występował na ambonie w obronie studentów, m.in. Jacka Smykała, wyrzuconego z powodów politycznych z Pomorskiej Akademii Medycznej, współorganizował pielgrzymki na Jasną Górę oraz młodzieżowe obozy w górach. Wokół jego osoby ukształtowało się środowisko opozycyjne Szczecina, Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela czy Studencki Komitet Solidarności.
Władzom nie podobała się ani jego obecność w mieście, ani prężna działalność Duszpasterstwa Akademickiego. Uważany był przez Służbę Bezpieczeństwa za największe zagrożenie dla władz socjalistycznych w województwie szczecińskim. W 1978 r., pod naciskiem ministra ds. wyznań Kazimierza Kąkola, który domagał się usunięcia ojca Czumy ze Szczecina, wyjechał na roczne studium z zakresu duchowości do Rzymu. Po roku wrócił do Szczecina, by znów pracować z młodzieżą, jednak władze wymusiły jego przeniesienie. W 1979 r. został zmuszony do opuszczenia miasta, ale też zaprzestania działalności w duszpasterstwach. Nakazano mu wyjazd do Radomia, co było niemal równoznaczne z zesłaniem. Został odsunięty od pracy z młodzieżą akademicką, współorganizował jednak msze św. za Ojczyznę, został honorowym członkiem NSZZ „Solidarność” oraz członkiem Rady Programowej „Tygodnika Solidarność”. W swoim sercu zachował jednak pamięć o Szczecinie i szczecinianach, o których wielokrotnie wypowiadał się w ciepłych słowach. Z całą pewnością można go nazwać ambasadorem Szczecina.
Na przekór czasom, w których przyszło mu żyć, zachował niekonformistyczną postawę. Swą wyjątkową osobowością wywarł olbrzymi wpływ na życie wielu ludzi, którzy do dzisiaj spotkania z ojcem Hubertem wspominają jako coś wyjątkowego i fascynującego. W prosty i jasny sposób mówił o rzeczach trudnych, urzekał swą uczciwością, bezinteresownością, wiarygodnością i zgodnością tego, co mówił, z tym, jak żył. Jego działalność była bardzo istotna dla Szczecina, dlatego w czasach zalewu nijakości pragniemy oddać szacunek ojcu Hubertowi, jednocześnie dziękując za jego bezkompromisową i wolnościową działalność, wkład w budowę tożsamości miasta oraz zaszczepienie w wielu szczecinianach wiary w wolną Polskę. Gdyby nie postawa ojca Huberta Czumy oraz podobnych mu ludzi, dziś nie żylibyśmy w niepodległej Polsce.
przedruk: www.ipn.gov.pl