Teatr Ósmego Dnia: „Teczki” projekt otwarty – Szczecin, 16 czerwca 2009
Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Szczecinie, Prezydent Miasta Szczecin, NSZZ „Solidarność” Pomorza Zachodniego oraz Teatr Kana zapraszają na przedstawienie Teatru Ósmego Dnia, pt. „Teczki” projekt otwarty.
Teatr Ośmego Dnia (Poznań) – istnieje od 1964 roku, w latach 70. zaliczany do najważniejszych zespołów prezentujących teatr studencki, od 1979 roku działa jako teatr zawodowy, w latach 1985–89 przebywał na emigracji ze względów politycznych. Po powrocie do Polski artyści założyli w Poznaniu Ośrodek Teatralny, w którym oprócz spektakli realizują kompleksową działalność edukacyjną i kulturotwórczą. Ich spektakle są zawsze ostrym, ironicznym komentarzem do rzeczywistości, jednocześnie dotykają tematów uniwersalnych.
Naszym zamiarem jest zrealizowanie pewnego eksperymentu teatralno-dokumentalnego zainspirowanego odkryciem naszych własnych, indywidualnych prywatnych dossier w zasobach akt byłej Służby Bezpieczeństwa. Są to poważne zasoby- dziesiątki akt, setki stron, kwestionariusze, charakterystyki, „analizy teatrologiczne”… Poruszająca historia śledzenia, tropienia i w końcu stawiania w stan oskarżenia…myśli, duchowych burz, intelektualnych buntów, moralnych rozterek (…) Dziś patrzymy na to z dystansem, wydaje się, ze znaleźliśmy wyjście z totalitarnego labiryntu, ale jego wspomnienie wciąż budzi grozę, czasem brzmi jak przestroga.
Teatr Ósmego Dnia
16 czerwca 2009 r., godz. 20:00
Teatr Lalek Pleciuga, pl. Teatralny 1
Informacja i bilety:
Ośrodek Teatralny Kana, pl. Piotra i Pawła 4/5, Szczecin, tel. 091 433 03 88, 091 434 15 61
Teatr Lalek Pleciuga, pl. teatralny 1, Szczecin, tel. 091 433 58 04
za: www.ipn.gov.pl
Recenzja
"Artyści niezłomni wobec Służby Bezpieczeństwa"
RZECZYPOSPOLITA, KULTURA
PREMIERA "Teczki" Teatru Ósmego Dnia
"Teczki" są przejmującą lekcją najnowszej historii. Przykładem hartu ducha młodych ludzi tworzących studencki Teatr Ósmego Dnia w Poznaniu, który nazwano sumieniem lat 70. W jego widowiskach był wprawdzie wydźwięk polityczny, jednak teatr stronił od dokumentalnej formy, genialnie posługując się pojemną metaforą.
Można to dostrzec i w "Teczkach", gdzie czwórka aktorów na nowo, z właściwą ekspresją, odtwarza fragmenty scen z legendarnych już widowisk. Niekiedy na ekranie pojawia się też ich filmowy zapis, konfrontując aktorów Ósemek z nimi sami sprzed lat. Artystów nieulękłych, bo wewnętrznie wolnych.
Oto oni: Ewa Wójciak (kryptonim operacyjny "Nana"), Adam Borowski ("Adam"), Tadeusz Janiszewski ("Judasz"), Marcin Kęszycki ("Herkules"). Siedzą na wysokich stołkach przed pulpitami, na których leżą fragmenty akt operacyjnych i doniesień tajnych współpracowników, które teatr wydobył z archiwów IPN. Teksty te przybliżają wydarzenia sprzed 30 lat, budząc na przemian grozę i gromki śmiech -zwłaszcza gdy ubecy porywali się na własne interpretacje obejrzanych przedstawień.
Raporty przypominają świat kreowany przez Kafkę, spowity oparami schizofrenii. Z jednej strony pełne są uduchowionych odwołań do najwyższego dobra socjalistycznej ojczyzny, z drugiej -zawierają dowody codziennych praktyk Służby Bezpieczeństwa sprowadzających się do inwigilacji, kontroli korespondencji, podsłuchów, rewizji, prowokacji, szantaży, nękań, pobić.
Dziesiątką artystów teatru i ich najbliższym otoczeniem zajmowała się armia ludzi - aż 46 TW i wielkie gremium resortowych funkcjonariuszy. Roiło im się m.in. przejęcie pełnej kontroli nad Ósemkami przez stopniowe wprowadzenie do zespołu zaufanych ludzi. Mimo wieloletnich wysiłków nic z tych założeń nie wyszło.
Historia zamyka się w latach 1976 -1980, kiedy zespół artykułował postawę wobec świata za pomocą eksperymentalnego teatru i nie był jeszcze bezpośrednio zaangażowany w działalność opozycyjną. Przedstawienie ujawnia cały absurd i groteskę położenia obywateli PRL, także oddanych mu funkcjonariuszy. Ich sukcesy to np. znalezienie dowodu "na przestępczy charakter grupy", gdy jeden z jej członków wyłudził ulgowy przejazd kolejowy, za co otrzymał wyrok w zawieszeniu. Prześladowcy pozostali bezradni wobec ludzi połączonych więzią, której charakteru nie byli wstanie przeniknąć ani pojąć.
Janusz R. Kowalczyk